Jak często zdarza Ci się rozdać swoje pieniądze lub po prostu je wyrzucić? Dziwne pytanie?
Oczywiście, miło jest faktycznie komuś pomóc obdarowując go pewną ilością swoich ciężko zarobionych złotówek albo finansując ważną potrzebę osoby ubogiej. Jednak jeśli wydajecie pieniądze na spontaniczne zakupy, niepotrzebne przedmioty, wiążące na wiele miesięcy prenumeraty itp., to tak jakbyście rozdawali pieniądze. Też to lubię ;) ale później uświadamiam sobie, że niekoniecznie to, co kupiłam było mi potrzebne...
Kierowana potrzebą wiedzy znalazłam w swojej głowie oraz w jednej z książek łatwe sposoby na uniknięcie takich sytuacji:
1. Naucz się zwrotu "nie, dziękuję". Będzie bardzo przydatny, kiedy zadzwoni do Ciebie telemarketer z kolejną ofertą połączoną z prezentem, za który i tak w końcu trzeba zapłacić. Jeśli będą nalegać sprawiaj wrażenie zaciętej płyty i powtórz: "nie, dziękuje". Zawodowy sprzedawca po trzech takich odpowiedziach powinien dać Ci spokój. Jeśli nie przestanie - zawsze możesz się rozłączyć.
W żadnym wypadku nie należy krzyczeć lub używać wulgaryzmu w kierunku natrętnego sprzedawcy - powoduje to Twój stres i możesz zepsuć sobie humor do końca dnia. Spokojne "nie, dziękuję" z uśmiechem na twarzy sprawi, że odczujesz głęboką satysfakcję z odmowy.
2. Podobnie jest z aktwizytorami na ulicy: "nie, dziękuję" lub po prostu odejdź. Efekty podobny i pamiętaj o uśmiechu ;)
3. Na poważne zakupy (np. zakup telewizora, samochodu, pralki) wybieraj się najpierw bez pieniędzy i bez karty. Niemożność zakupu od razu da Ci czas na przemyślenie, czy faktycznie potrzebujesz tej pięknej wielkiej i drogiej lodówki, czy może wystarczy Ci standardowa. Kiedy emocje opadną, będziesz w stanie świadomie wybrać, czego Ci potrzeba.
4. Na codzień staraj się nie nosić ze sobą większych kwot pieniędzy (chyba, że jedziesz na wakacje), żeby uniknąć pokusy kupowania spontanicznego.
5. Jeśli lubisz tak jak ja przekąski i słodycze podczas pobytu poza domem - bierz ze sobą jeszcze mniej pieniędzy ;)
Taka moja mądrość, jak ekspertów od giełdy, którzy nigdy na niej nie grali, ale ja też postaram się stosować do powyższych porad ;)
Żródło obrazu: google
Jak Wy unikacie niepotrzebnych zakupów?
Nie wychodzę z domu ...:)
OdpowiedzUsuńTo trudne, ale to jak z nałogiem... co dziennie z tym walczę by nie szastać pieniędzmi, szczególnie na łakocie...:)
OdpowiedzUsuńhehehe mi czesto sie to zdaza
OdpowiedzUsuńlandyachtz
Hmm... ja nie wychodzę na większe zakupy, robią to moi rodzice xD ale jak dorosnę to postaram się zastosować to tych porad ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kira3466 :)
No cóż, najlepiej było by nie robić żadnych zakupów, ale tak się nie da... Pozostaje z tym walczyć za każdym razem, każda metoda jest dobra o ile ja sumiennie i wytrwale wprowadzamy w życie... Ja nie mam żadnej, po prostu walczę z tym cały czas mając nadzieje ze kiedyś zmądrzeję.. (chyba na starość jak dostanę swoja pierwszą emeryturkę :))
OdpowiedzUsuńPs. Gratuluję 2000 odsłony bloga :)
Pozdrawiam
Jarek O.
oj ciężko ciężko też tak mam
OdpowiedzUsuńdariakolod
Bardzo trafny artykuł. Mówi on prawde o nas samych. Porady sa świetne, ale każdy wie jak trudno zrezygnować z przyjemnosci kupowania. Porada o słodyczach jest dobra, bo chociaż gdy kupujemy mówimy A... to tylko np: 3 zł, ale gdy to potem zsumujemy okaże sie ze na slodycze wydajemy bardzo duze sumy... Na howrse herma 2
OdpowiedzUsuńZawsze piszesz niesamowite artykuły! Ja jeszcze nie wiem nic o wydawaniu pieniędzy bo jestem na utrzymaniu rodziców . ;)Colorado
OdpowiedzUsuńŚwietne porady.No czasami kupujemy coś z przeceny np. za 50% ceny a potem jest to nam nie potrzebne.
OdpowiedzUsuńKucusiek
Ja wydaję codziennie najdrobniejsze nawet sumy. Nie sądzę, żeby coś miało mnie uratować. Choć dziś, właściwie, nie wydałam ani grosza!!!
OdpowiedzUsuńtagada
U mnie jest tak, ze jak mam kasę w kieszeni to wydam na coś bezsensownego, a jak nie mam kasy to najczęściej się okazuje, że zapomniałam jedzenia do szkoly i głoduje.
OdpowiedzUsuń- miodowa
;) fajne pomysły
OdpowiedzUsuńolcia999125
Czasami... A kogo ja tam oszukuję...
OdpowiedzUsuńPrawie codziennie przed szkołą kupuję sobie coś słodkiego, można powiedzieć, że to taki "nałóg".
Niby mały wydatek bo tylko 1,40 zł, ale jak tą cenę pomnożę razy 5 (poniedziałek- piątek) to wychodzi 7 zł. Wydaje się mało, co nie?
Ale jeżeli tą cenę (1,40 zł) pomnożę przez wszystkie dni miesiąca to wyjdzie mnie ok. 40 zł!
Masz rację, od poniedziałku nie będę brała już pieniędzy. No ewentualnie raz w tygodniu mogę pozwolić sobie na małą drożdżówkę ;) A pozostałą kwotę przeznaczę na coś bardzo przydatnego :D
Dakarii
Oj szczera prawda w tym artykule. Dawniej to się u mnie w domu kupowało wszystko bez ograniczeń, ale ostatnio jak przyszedł ten niby kryzys i ceny poszły w górę to jakoś dobrze mi idzie z oszczędzaniem. :P
OdpowiedzUsuńak775
Nigdy nie staram się kupować nic na siłę, jak dla mnie często zdarza nam się, że jesteśmy na jakiejś wycieczce. Wszyscy nasi znajomi coś kupują, a nam się nic nie podoba, ale wypadałoby mieć jakąś pamiątkę. Ale po co ją kupować, skoro i tak przeleży w szafie, a zamiast niej możemy mieć coś ciekawszego, co będziemy używać na codzień. Ja nigdy nie kupuję nic na siłę. Tyle ode mnie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń~Lexy z howrse
świetne ;) ja też często robię zakupy (choć jestem niepełnoletnia), ale po tym co przeczytałam postaram się kupować trochę mniej :D i tak mam już szafę pełną ciuchów, nie chcę się stać zakupocholiczką :) musi to też chyba przeczytać moja mama... postaram się wchodzić tu częściej, bardzo ciekawy bloog
OdpowiedzUsuńJestem na howrse.pl:
kucyk9
kika30 z howrse
OdpowiedzUsuńTak to prawda. Często zdarza mi się kupować różne magazyny albo prenumeraty, potem widzę w sklepie jakąś rzecz która by mi się przydała i wtedy żałuję że kupiłam te gazety
konikowo na howrse
OdpowiedzUsuńTak jak najbardziej. Często zdarza mi się kupić, np batonik, czekoladę lub jakiś magazyn typu Pani Domu lub inne. Próbuję z tym walczyć ale coś nie wychodzi. Od jutra biorę się za siebie:)
Pozdrawiam konikowo
P.S. Świetny blog!!!
adessa z howrse
OdpowiedzUsuńSwego czasu kupowałam batoniki czekolady itp. ale teraz oszczędzam na książkę
Ja niestety wyrzucam pieniądze na rzeczy związane z jeździectwem bo jak to się mówi "co się nie dojeździ to się dowygląda" :)
OdpowiedzUsuńmilenchen24
Hejka, a ja wręcz przeciwnie, rzadko kupuję jakieś gazety, prenumeraty ;).
OdpowiedzUsuńNa howrse: chmurka0303
daeiakolod :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa oszczędzanie i nie wydawanie "pieniędzy w błoto" polecam zakup świnki skarbonki i tam wkładać nasze oszczędności, a potem wydać na coś co się na przyda :p.
OdpowiedzUsuńNa howrse: paula12398
By oszczędzać należy najlepiej zrobić własną skarbonkę, z napisem" Użyj w wypadku bankrutctwa" xD.
OdpowiedzUsuńLogin na howrse: Musa
Ja oszczędzam w sposób składania pieniędzy do skarbonki, z której nie ma wyjścia :) To najprostszy i ładny sposób. Jako, że jestem dzieckiem (nie wstydzę się tego) mam takową skarbonkę w myszy i mam tam już ze 200-300zł., zbieram na tablet :) adulka5515
OdpowiedzUsuńOszczędzam-dzięki złotej kurze:)Najlepsza motywacja,odkładam a potem inwestuję w coś co zarabia dla mnie większa ilość pieniędzy:)))
OdpowiedzUsuń